Szydełkowy zawrót głowy
Słyszeliście podobne historie? „Nie stać mnie było na zakup wymarzonej torby uszyłem ją więc sam. Tak rozpoczęła się produkcja, która przyniosła mi popularność i spore pieniądze.”
Nie, to nie o mnie…
Chociaż nabyłam pewne bogactwo dzięki szydełkowaniu…
Jak to się zaczęło?
W roku 2012 zapragnęłam mieć chustę szydełkową. Pomyślałam – kupię ją sobie. Ale moje centusiostwo a raczej bycie praktycznym dało głos – to zbytek. I tak doszłam do wniosku, że nauczę się sztuki szydełkowania i zrobię sobie ją sama.
W XXI wieku popularny serwis video nauczy człowieka prawie wszystkiego. I ja z tego skorzystałam. Wcześniej miałam pojęcie jak zrobić… łańcuszek.
Ile ja się nawkurzałam! Ile naprułam! Ile razy robótka leżała w kącie! O tym nie zapominam, bo krew i pot, bóle pleców i rąk, to byli wtedy moi stali towarzysze.
Ile razy porywałam się z motyką na słońce? Wymyślałam, że np. zrobię mojej, teraz już śp. teściowej chustę. Dałam sobie na to tydzień. Tak, byłam wtedy początkująca. Siedziałam do późna ale dałam radę. Ile razy wymyśliłam sobie prezent dla kogoś, a potem walczyłam… z brakiem schematu, bólem pleców, czasem… Uśmiech obdarowanego wszystko rekompensował.
I tak już prawie 10 lat!
Co mi daje szydełkowanie?
W momencie rozpoczynania robótki, gdy nie znam schematu, uczy mnie cierpliwości. Oczami wyobraźni widzę efekt końcowy.
Dalej, jak już znam rozkład słupków, półsłupków itd mam prawdziwy relax. Ręce same tańczą szydełkiem z włóczką, tango swoje ulubione. Czasem walca, czasem polkę. Jednym razem praca idzie mi powoli, a innym ekspresowo.
Rzadko szydełkowanie jest jedynym wykonywanym w tym czasie zajęciem – dziergam przy modlitwie różańcowej u ks Teodora Teobańkologia (tak to ma być reklama!). Przy słuchaniu muzyki, podcastów czy audiobooków. Czasem i przy Mundialu, gdy siedzę przy mężu… podniesiony głos komentatora unosi i moje oczy na ekran.
Szydełkuję, gdy moje dziecko najmłodsze rysuje, bawi się na placu zabaw.
Nie mamy z wyboru telewizora, więc czas oszczędzony na nieoglądaniu bzdurnych programów, mogę przeznaczyć na moją pasję.
Ile zarobiłam na szydełkowaniu?
Jakieś… 45 PLN? Nie pamiętam dokładnie. To była jednak kwota podobnego rzędu.
Zrobiłam mnóstwo robótek, których zdjęć nawet nie mam. Jednak wszystkie prace, za wyjątkiem jednych bucików dla niemowlaka, były w prezencie ode mnie dla kogoś z rodziny, znajomych lub dla siebie.
Mam za to bogactwo innej kategorii. Moje prace cieszą moje serce. Oddaję w nich kawałek siebie.
Tylko tyle, a raczej aż tyle.
Chcesz nauczyć się szydełkowania?
Wiele znajomych mi osób mówi, że szydełkowanie to nie dla nich. Trzeba mieć cierpliwość i zdolności. Jak widać na moim przykładzie, dojście do wprawy i osiągniecie zadowolenia z relaksu jakie daje szydełkowanie to proces dłuższy. Zdecydowanie jest wart podjęcia.
Zanim zaczniesz szukać poradnikowych filmów na Youtube, w których autorzy opowiadają jak wykonać pracę szydełkową krok po kroku musisz wiedzieć, że są różne grubości szydełek oraz różne rodzaje i grubości włóczek. Ta informacja jest bardzo potrzebna, bo od nich zależy wielkość i jakość robótek. Polecam odwiedzenie kanału Karoliny Szydełko. Karolina świetnie tłumaczy, zrobiłam razem z nią wiele pięknych prac. Potwierdzam, że naukę najlepiej zaczynać od grubszych włóczek i szydełek od rozmiaru 4 mm wzwyż.
Ja i szydełko – duet idealny
Miałam czas w życiu trudniejszy i szydełkowanie działało jak terapia. Miałam też czas dłuższej przerwy od szydełka i powrót był potrzebny. Mogę rzec śmiało – bez szydełka już ani rusz!
Zapraszam 🙂